Stało się. Po długich miesiącach nieustannego powtarzania "Zrobię to w
przyszłym miesiącu", w końcu zmobilizowałam się do wystrojenia moich
tapet w odpowiednią oprawę graficzną. Teraz będziecie je oglądać na
ekranie komputera. Wiem, wiele się nie zmieniło, ale musicie przyznać,
że tapeta prezentuje się teraz o wiele ładniej (i spróbujcie się tylko
ze mną nie zgodzić ;)).
Nad motywem przewodnim dla sierpnia główkowałam trochę dłużej, bo
wszystko, co nasuwało mi się w związku z tym miesiącem, krążyło wokół
wakacji. Skojarzenia teoretycznie bardzo prawidłowe, ale jednocześnie
dosyć oczywiste i maglowane w nieskończoność, a ja tradycyjnie już
chciałam czegoś innego. W końcu padło na... grill. Można go przypisać
również do innych wiosenno-letnich miesięcy, ale mi zdecydowanie
najczęściej zdarza się grillować właśnie w sierpniu. Mam też swoją
(bardzo logiczną) teorię, że właśnie wtedy potrawy z niego smakują
najlepiej i mam zamiar się jej trzymać. Miłego korzystania i jeszcze
milszego sierpniowego grillowania!